Łupinę orzecha należy rozłupać, najlepiej zrobić, to dużym ciężkim nożem, mocno uderzając grzbietem w środek orzecha, trzeba zrobić, to kilka razy zanim skorupa orzecha pęknie.
Wydobywamy miąższ z wnętrza, starając się wyciągnąć jak największe kawałki, łatwiej będzie odciąć ciemną skórkę. Odcinamy ciemną skórkę orzecha, oczyszczony miąższ opłukujemy wodą, następnie tniemy na małe kawałki.
Do blendera wkładamy rozdrobnione kawałki, miksujemy na drobne kawałki, około 2 minut.
Rozdrobnionego orzecha zalewamy bardzo gorącą wodą, i tu ilość wody zależy jakie mleko chcecie uzyskać, jeśli delikatne, mniej tłuste, dodajcie 500 ml, natomiast jeśli mleczko ma być gęstsze, bardziej kremowe wystarczy 350-400 ml wody.
Odstawiamy na 20 minut, po tym czasie miąższ wraz z wodą przepuszczamy przez wyciskarkę ślimakową. Gotowe mleko przechowujemy z lodówce do kilku dni.
Produkt "uboczny" w postaci wiórków kokosowych, rozkładamy na blaszce do pieczenia, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 100 st C, suszymy przez około 20 - 30 minut, co 10 minut przemieszajcie wiórki, sprawdzając, czy są już wysuszone.
Piekarnik wyłączyć, pozostawić w nim wiórki do całkowitego wystygnięcia, suche, wystudzone wiórki przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniczku.
Smacznego!
Notatki
Orzech nie trzeba obierać z ciemnej skórki, ja robię, to bo chcę uzyskać bielutkie wiórki:)