Syrop z młodych pędów sosny jest już Wam dobrze znany, a jego właściwości zdrowotne bardzo cenione. By w pełni wykorzystać pędy sosny, dziś zaproponuję nalewkę z nich. Nalewkę przygotujemy na pędach, które zostaną nam po przygotowaniu syropu. Przepis na nalewkę zaczyna się tak naprawdę od przepisu na syrop z młodych pędów sosny. przeczytacie tam jak zrobić syrop. Kiedy syrop będzie już gotowy, a następnie zlany do butelek, pozostaną Wam pędy sosny, które zawierają jeszcze wiele cennych właściwości. Pędy z odzysku, zalewamy spirytusem i wodą w proporcji 1 : 2, mieszamy i odstawiamy. Alkohol wyciągnie z pędów wiele cennych składników. Gotowa nalewka to aromat i fantastyczny smak!
🥘 Składniki
- pędy sosny które pozostały po zlaniu syropu
- spirytus + przegotowana i ostudzona woda w proporcji 1 : 2
- miód lub cukier
🔪 Instrukcje
- Po zlaniu syropu sosnowego pozostawiamy pędy sosny w słoju. Zalewamy spirytusem oraz przegotowaną i wystudzoną wodą w proporcji 1:2, płynu powinno być tyle, żeby pędy były całe zanurzone. Zamiast mieszanki spirytusu z wodą można pędy zalać wódką 40 %.
- Słój zakręcamy szczelnie, aby procenty nie ulotniły się, odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na około 1 tydzień. W tym czasie można kilka razy wstrząsnąć słojem.
- Następnie należy spróbować nalewkę i ocenić ile dodać miodu lub cukru. Musicie sami zdecydować jak słodka będzie Wasza nalewka :).
- Pamiętajcie, aby dosładzać stopniowo, czyli dodajcie taką ilość miodu/cukru jaka wydaje się wam odpowiednia. Zakręćcie słój i odstawcie w chłodne miejsce na około tydzień lub dwa, potrząsając słojem co kilka dni. Po tym czasie ponownie zróbcie degustację i ewentualnie dosłodźcie lub w razie potrzeby wzmocnijcie alkoholem, lub rozcieńczcie poprzez dodanie odrobiny przegotowanej wody.
- Nalewkę po około miesiącu lub dwóch można zlać do butelek.
- Przy pomocy lejka i sitka lub gazy, która zatrzyma cząstki pędów i inne zanieczyszczenia, zlewamy nalewkę do butelek. Zakręcamy szczelnie i odstawiamy w ciemne miejsce. Nalewka po pewnym czasie wyklaruje się.
💊 Walory zdrowotne
Nalewka ma podreperować nasze zdrowie, pamiętajcie więc o ilości spożywanego trunku ;). Nalewka tak jak syrop z pędów sosny jest pomocna przy infekcjach górnych dróg oddechowych i przeziębieniach. Poza walorami leczniczymi jest bardzo smaczna i aromatyczna! Pamiętajmy, nalewka to specyfik tylko dla dorosłych!!!
🍯 Pędy sosny i inne syropy
📖 Przepis
Nalewka z pędów sosny z odzysku.
🥘 Składniki
- pędy sosny które pozostały po zlaniu syropu
- spirytus + przegotowana i ostudzona woda w proporcji 1 : 2
- miód (lub cukier)
🔪 Instrukcje
- Po zlaniu syropu sosnowego pozostawiamy pędy sosny w słoju, zalewamy spirytusem oraz przegotowaną i wystudzoną wodą w proporcji 1:2, alkoholu powinno być tyle, żeby pędy były całe zanurzone. Zamiast mieszanki spirytusu z wodą można pędy zalać wódką 40 %.
- Słój zakręcamy szczelnie, aby procenty nie ulotniły się, odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na około 1 tydzień w tym czasie można kilka razy wstrząsnąć słojem.
- Po tym czasie należy spróbować nalewkę i ocenić ile dodać miodu lub cukru, musicie sami zdecydować jak słodka będzie Wasza nalewka 🙂
- Pamiętajcie, aby dosładzać stopniowo, czyli dodajcie taką ilość miodu/cukru jaka wydaje się wam odpowiednia, zakręćcie słój i odstawcie w chłodne miejsce na około tydzień lub dwa, potrząsając słojem co kilka dni, po tym czasie ponownie zróbcie degustację i ewentualnie dosłodźcie lub w razie potrzeby wzmocnijcie alkoholem rozcieńczcie poprzez dodanie odrobiny przegotowanej wody.
- Nalewkę po około miesiącu lub dwóch można zlać do butelek.
- Przy pomocy lejka i sitka lub gazy, która zatrzyma cząstki pędów i inne zanieczyszczenia, zlewamy nalewkę do butelek, zakręcamy szczelnie i odstawiamy w ciemne miejsce. Nalewka po pewnym czasie wyklaruje się.
- Smacznego!
K napisał
Czy jeśli zagotowalam pędy po uprzednim zlaniu surowego syropu tak by uzyskać większą ilość syropu to takie pędy też można zalać spirytusem ? Zapomniałam zostawić część surowych pędów na nalewkę i teraz mam wątpliwości czy te wygotowane się nadają
Anna napisał
Tak, proszę zalać je alkoholem i oczywiście odpowiednio do swojego smaku dosłodzić, ponieważ te wygotowane mają mniej słodyczy niż te z syropu na "surowo". Dla wzmocnienia smaku można dodać maleńkie zielone szyszki, które dołożą fantastyczny smak i właściwości leczniczych. Małe szyszki można przeciąć na pół szybciej oddadzą smak 🙂
Tadeusz napisał
dzień dobry,
czy z każdej sosny można zrobić nalewkę
Anna napisał
Tak, można zrobić z każdej sosny, niektórzy robią również ze świerku, ale pędy muszą być małe do 12 cm. Ze starszych nipozyskamy już cennych składników.
Di bloguje napisał
Lubię zdrowe nalewki.
Anna napisał
W takim razie koniecznie musisz spróbować, choć tę jednak pijemy przede wszystkim, dla zdrowa🤪
Lilianna Maron napisał
Mam spirytus "70" do nalewek.Jak wykorzystac do pędów sosny po syropie.
Anna napisał
Proporcje mieszania/rozcieńczania alkoholu robię "na oko", choć w internecie można znaleźć precyzyjne kalkulatory, które obliczą nam ile, mocnego alkoholu trzeba wymieszać z sokiem czy wodą. Osobiście zalałabym 70% alkoholem pędy do 3/4 ich wysokości. Oczywiście najpierw pędy należy bardzo mocno ubić w słoju, a następnie dodać przegotowaną wodę, tak aby doszła do poziomu pędów.
Daro napisał
Mam 1,5 litra soku z pędów jakie proporcje dodać do tego?
Anna napisał
Nalewkę trzeba robić trochę "na oko" 😉 1,5 litra syropu to dość dużo więc i pędów pewnie sporo zostało. Trudno mi powiedzieć ile trzeba dolać alkoholu do takiej ilości pozostałych pędów. Tak czy inaczej, proszę zalać je wódką 40% lub spirytusem rozcieńczonym wodą w troszkę większym stężeniu. Pędy powinny być ugniecione w słoju i całkowicie zalane alkoholem. Przepis jest więc prosty, alkoholu potrzeba tyle, żeby zalać całkowicie pędy. Oczywiście po kilku tygodniach można w razie potrzeby wzmocnić nalewkę lub lekko osłabić przez dodanie wody i tak samo trzeba wyregulować słodkość.
P. napisał
Dzień dobry,
Zalałam pędy po syropie spirytusem i pózniej (po około godzinki czasu) ostudzoną przegotowaną wodą. Rozczyn zrobił się mętny.....jak mleko. Czy to dobry objaw?
Anna napisał
To chyba nic strasznego się nie stało, chociaż nie widziałam nigdy takiej reakcji przy produkcji nalewki. Ktoś wspominał mi, że czasami tak się dzieje przy dorabianiu wódki (ze spirytusu), ale nie wiem dlaczego. Tak czy inaczej, nalewka na początku jest bardzo mętna i potrzebuje trochę czasu, aby się wyklarowała, więc mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Jeśli nawet nie będzie super klarowna, to jestem przekonana, że smak będzie super no i będzie miała wartości lecznicze, a o to nam chodzi! Pozdrawiam serdecznie.
Agata napisał
Czy jeżeli chciałabym dodać wódkę o mocy 40% to czy powinnam jej nalać tyle, by pędy zostały całkowicie zalane, czy samego spirytusu powinno być tyle, więc chcąc zrobić nalewkę na bazie wódki powinnam zalać pędy wódką w ilości takiej, by lustro wódki wynosiło dwukrotność poziomu pędów? Pozdrawiam serdecznie:)
Anna napisał
Jeśli nalewka ma być przygotowana na bazie wódki 40%, to proszę nalać jej tyle, żeby pędy były całe zanurzone w niej, nie więcej. Po przygotowaniu nalewki, zlaniu i przecedzeniu można ją dosłodzić rozcieńczyć lub wzmocnić wedle uznania.
Ilona napisał
Czy nalewkę można przygotować z pędów z gotowanego syropu?
Anna napisał
Raczej nie, po gotowaniu nie zostaje w nich wiele smaku. Może gdyby dołożyć część świeżych pędów do tych już wygotowanych i zalać alkoholem, to wtedy nalewka mogłaby być dobra z fantastycznym aromatem!
Iowna napisał
Proporcja 2:1 czyli np dwie szklanki spirytusu/jedna szklanka wody?
Anna napisał
Pani Iwonko, proporcja spirytus-woda to 1:2, czyli jedna porcja spirytusu dwie porcje wody lub po prostu alkohol 40 %. Póżniej po zrobieniu nalewki można regulować jej moc, jeśli będzie zbyt mocna, to można ją rozcieńczyć lub jeśli za słaba to można troszkę wzmocnić 🙂 Przepraszam w przepisie proporcje były zamienione, ale już poprawiłam, dziękuję. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Iwona napisał
Super,bardzo dziękuję za podpowiedź 🙂 to jeszcze proszę o wskazanie czy dobrze myślę:na 1 kg pędów dajemy pół litra spirytusu i litr wody?
Anna napisał
Odpowiedz nie jest taka prosta 😉 Nalewkę robimy z pędów, które zostają nam po zrobieniu syropu, więc trudno mi powiedzieć, ile potrzeba alkoholu. To trzeba dostosować do sowich pozostałości po syropie 🙂 Proponuję na początku rozrobić małą porcję mieszanki spirytusy z wodą i zalać pędy, jeśli będzie za mało to proszę dorobić jeszcze jedną porcję, alkohol powinien zakryć pędy.
Iwona napisał
Ok, dziękuję 😉
Iwona napisał
Ok, dziękuję. Będę eksperymentować 😉
Ewe napisał
Wasnie zalalam pedy z odzysku spirytusem i przegotowana woda. Mam nadzieje, ze sie uda. Syrop wyszedl pierwasza klasa!!!
Anna napisał
Jak syrop już zrobiony i wyszedł jak należy, to nalewka będzie pierwsza klasa 🙂
Ula napisał
Witam
Czy przygotowany syrop trzeba przygotować czy nie?
Jeżeli nie to jak długą ważność do spożycia ma gotowy syrop?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Anna napisał
Zastanawiam się, czy ma Pani na myśli syrop z pędów sosny, czy pyta o nalewkę, do której napisała Pani komentarz... Tak czy inaczej, jeśli chodzi o syrop z tego przepisu to po zlaniu do czystych słoiczków i zakręceniu ich przechowujemy w chłodnym miejscu (lodówka, piwnica). Dokładnie nie wiem ile on wytrzyma, mam w swoich zbiorach jeszcze zapasik sprzed trzech lat i jest dobry, ale zazwyczaj nie udaje się tyle go przetrzymać. Schodzi w sezonie zimowym 😉 Syrop z tego przepisu jest robiony "na surowo" i nie pasteryzujemy go! Jeśli che Pani zrobić syrop poddany obróbce termicznej to proponuje któryś z tych przepisów ten lub ten.
Jeśli pytanie dotyczyło nalewki to oczywiście jej przydatność to pewnie kilka lat. Pozdrawiam serdecznie:)
Ula napisał
Chodziło o syrop. Dziękuję serdecznie za szybką odpowiedź. Pozdrawiam 🙂
Ania napisał
Super przepis. Ale to trzeba zakręcać, czy nie zakręcać słoika? Bo tu np piszą (https://bibliotekanalewek.pl/przepisy/nalewki-owocowe/nalewka-pedach-sosny/) , żeby zakręcić szczelnie po zalaniu alkoholem???
Anna napisał
Przepis, który jest w linku, jest troszkę innym przepisem. W moim jest nalewka robiona z pędów z odzysku po zrobieniu syropu na przeziębienie. Tak, czy inaczej kiedy zalewamy pędy alkoholem trzeba słój zakręcić, żeby procenty nie ulotniły się 🙂
Zbigniew Myślicki napisał
Witam
Właśnie zajrzałem na strych do moich słoików z zalanymi pędami sosnowymi z odzysku:)
Przyznam że stały tam ok 4 miesięcy:( Dwa słoiki 3- litrowe i jeden 4- litrowy zalałem spirytusem.
Dzisiaj postanowiłem zlać zawartość i okazało się ze nalewka z dwóch mniejszych słoików
ma kolor ciemno zielony(klarowny), a nalewka ze słoja 4-litrowego, ma kolor słomkowy...raczej mało klarowny.
Ta zieleń mnie zaskoczyła i nie wiem czy nie wytrąciły się jakieś szkodliwe dla zdrowia substancje.
W smaku jest troszkę gorzka no i oczywiście bardzo ostra(procenty).
Pewno przesadziłem z czasem nastawy 4-ry miechy to chyba za dużo.
Ciekawi mnie Pani opinia w kwestii zdrowotności takiej mikstury:)
Pozdrawiam
Anna napisał
Dzień dobry, cztery miesiące czy rok, to raczej nie ma znaczenia, ja jedną ze swoich partii nalewki zlałam po około roku (zapomniałam o niej) i oczywiście różnią się kolorem od innych, ale smak, każda ma dobry, choć odrobinę inny. Różnica u Pana w kolorach i klarowności może wynikać z ilości pędów w danym słoiku i porcji spirytusu, jaką Pan tam nalał. Zazwyczaj rozcieńczam spirytus przed dolaniem do pędów, żeby gotowa nalewka miała już odpowiednią moc. Wlanie spirytusu do słodkich pędów może zmienić kolor nalewki, to jest jednak moc 😉 Z pędów raczej nic szkodliwego wytrącić się nie mogło, bo w nich jest samo dobro 🙂 Skłaniam się raczej ku temu, że to mocny alkohol i jego ilość w danym słoju sprawiła różnicę między nimi. Tę mocną nalewkę spróbowałabym rozcieńczyć poprzez dolanie odrobiny przegotowanej wody/ew.wódki i w ten sposób dostosować ją do podniebienia. Nalewka powinna też wyklarować się po zlaniu już do butelek, na jaj dnie osiądzie osad, to normalne.
Mam nadzieję, że wszystkie partie nalewki będą smakowały, a przede wszystkim dodawały zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie!
Zbigniew Myślicki napisał
Dzięki bardzo
Szczególnie spodobał mi się sposób rozcieńczenia nastawu wódką:)
Tak też zrobię...pozdrawiam i gratuluję fajnego bloga:)
Anna napisał
Również bardzo dziękuję 🙂 i proszę się częstować przepisami bez ograniczeń! Pozdrawiam serdecznie.
leleniak napisał
Witam, mam pytanie. Dosyć długo pędy sosny miałam w cukrze i dziś otworzyłam jeden słoik już z syropem i z białym nalotem na pędach. Po otwarciu słoika czuć strasznie aceton (zapach zmywacza do paznokci). Czy to się jeszcze nadaje na nalewkę, czy już do wyrzucenia tylko? ;_;
Anna napisał
Oj, przykro mi, napisała Pani, że otworzyła jeden słoik. Jeśli był on szczelnie zakręcony to niedobrze, słoik powinien być lekko zakręcony nakrętką tak, aby dochodziło tam powietrze lub przykryty ściereczką. Do pędów powinno być zaglądać się codziennie i ugniatać je szczególnie kiedy jest ciepło, to tak na przyszłość.
Pytanie co zrobić z tym co jest teraz. Jeśli czuć acetonem to chyba było zbyt mało cukru i być może zbyt szczelnie zakręcony słoik. Przykro mi, że tak się stało osobiście nie ryzykowałabym z dalszym przerabianiem tego syropu, z nalotem można sobie jeszcze poradzić ale zapach acetonu źle wróży.Pozdrawiam serdecznie.
Martee napisał
Dla wszystkich koneserów nalewek, jako wieloletni praktyk nalewkowy, proponuję na czas leżakowania alkoholu z pędami dodac jeszcze 20-30 ziarenek pieprzu. Końcowy efekt zdecydowanie doceniony przez osoby degustujące nalewkę. Smacznego
Anna napisał
Bardzo dziękuję, wspaniały pomysł 🙂 Wypróbuję w tym roku!
Waldek napisał
Witam.Zlałem syrop z pędów do litrowej butelki i odstawiłem na około 2 miesiące do piwnicy. Po otwarciu
butelki strzeliło i bąbelki syropu powoli wyleciały na zewnątrz. Mam pytanie , czy syrop nadaje się jeszcze do nalewki?
Anna napisał
Nigdy nie robiłam nalewki z syropu, zawsze nalewkę robię zalewając pozostałe pędy sosny po zlaniu syropu, ale jeśli chcesz przygotować nalewkę z syropu, który chyba Ci sfermentował co mogło się stać jeśli było zbyt mało cukru użytego do przygotowania syropu... Nalewkę możesz zrobić zalewając syrop alkoholem (spirytus lub wódka) alkohol zatrzyma proces fermentacji i praktycznie od razu masz gotową nalewkę 🙂
Arek napisał
W tym roku wypróbuję wersję z pieprzem. Zeszłoroczna bez tego jest i tak rewelacyjna. miałem jej jednak mało i używana była tylko na bardzo specjalne okazje. Dla mnie pierwsza trójka obok Smorodinowej i Imbirowej. Nieźle wyszły też z tarniny i Derenia.
Nie pamiętam jednak ile dałem alkoholu na 1 kg pędów sosny po zlaniu syropu. Czy poprawne proporcje, to około 1 L na
1 kg ?
A drugie pytanie w powyższym temacie. Zostało mi trochę zeszłorocznego syropu. Zaraz będzie nowy, więc pomyślałem, żeby zrobić nalewkę z syropu, ale nie mam pojęcia jak. Jakie proporcje? Na jak długo dać się przegryźć nalewowi ?
Anna napisał
Dzień dobry, bardzo cieszę się, że nalewka z pędów smakuje 🙂
Jeśli chodzi o proporcje, to tutaj działamy na tz. "oko" 1l alkoholu 40% na 1 kg odciśniętych pędów powinno być ok. Po tygodniu macerowania nalewkę należy spróbować i ewentualnie dolać więcej alkoholu lub przegotowanej wody dla ewentualnego rozcieńczenia, gdyby była zbyt mocna. Z nalewką nic złego stać się nie może, nalewka będzie ewentualnie wymagała wzmocnienia lub dosłodzenia.
Z zeszłorocznego syropu oczywiście można zrobić nalewkę błyskawiczną. Wystarczy syrop wymieszać z alkoholem (ale nie spirytusem, spirytus jest mocny, a syrop bardzo słodki i po zmieszaniu może zrobić się zamiast nalewki galaretka!) wystarczy więc alkohol 40%. Pytanie jakie proporcje? Znów odpowiem, że "na oko" należy dolać tyle, żeby nam smakowała 🙂 Po około tygodniu przegryzania się, nalewka będzie gotowa do spożycia 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia 🙂
Arek napisał
Witam po ledwie pół roku 😉 Ciągły brak czasu...(syrop z kwiatów bzu zrobiony pół roku temu, a nalewka - banalna jak wyszło sprawa - dopiero tydzień temu...będzie gotowa za pół roku a przydała by się teraz....),
Mam tu 2 wątki, ale wszystko uporządkowane opiszę w jednym miejscu i dodam nowe sprawy:
1. nalewka zeszłoroczna, wykonana na pędach po zrobieniu syropu - zdecydowanie najlepsza; w moim rankingu numer 1.
2. po nieudanej przez pleśń próbie robiłem syrop 2 raz...ale ten też się nie udał, bo mimo pilnowania po 17 dniach (1 dzień nie było nas w domu) syrop tym razem zaczął brodzić...szybko zalany alkoholem; nalewka nawet niezła, ale do 1 nie ma szans; w rankingu 2.
3. część z powyższego nastawu zrobiłem z pieprzem (dałem go mniej niż ktoś tu opisuje), tylko dodałem go już po odsączeniu pędów w osobnym słoiku: sama nalewka + pieprz (10 ziaren na 1,3 l nalewki); niezła odmiana; w rankingu 3.
4. z powyżej w innym wątku opisywanego nastawu na syrop, który zaczął pleśnieć: po 9 dniach wywaliłem gorę i zalałem alkoholem - nalewka bardzo pachnąca, ale w smaku nie zachwyca; może pachnie, bo 9, a nie 17 dni próby zrobienia syropu? a pachnie aż za bardzo; w rankingu 4.
5. nalewka z syropu zeszłorocznego: taka sobie (teraz szkoda mi wykorzystanego na nią syropu, bo tegorocznego nie mam wcale, a zeszłoroczny niedawno wykorzystany da synka; dla mnie zabrakło...... , w moim rankingu pozycja 5.
6. druga nastawa z pędów z 2 i 4. może dlatego, że były wcześniej mocno wyciśnięte, to mimo, że stała dość długo, po odsączeniu dość marnej klasy. Żona stwierdziła, że to podbarwiona wódka; ciekawostka, że suma wszystkich użytych płynów - 1,8 l, a uzyskanej nalewki 1,6 l .....jedyny przypadek, że pędy się napiły i nie oddały ;-); w rankingu 6.
Konkluzja: zupełnie inne nalewki smakowo i jakościowo wychodzą, gdy nie jest zrobiony najpierw syrop, a potem nalewka. Zdecydowanie więc polecam działanie wg Pani przepisu. Będzie i bardzo przydatny syrop i najlepsza wersja nalewki. Warto pilnować, żeby udało się uzyskać syrop.
Anna napisał
Wspaniale, bardzo dziękuje za cenne doświadczenia 🙂 Jak dla mnie nalewka z odzysku również jest super 🙂 Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia 🙂
Arek napisał
Jak wyszło? Zostało mi trochę zeszłorocznego syropu. Zaraz będzie nowy, więc pomyślałem, żeby zrobić nalewkę z syropu, ale nie mam pojęcia jak. Jakie proporcje? Na jak długo dać się przegryźć nalewowi ?
novelek napisał
Witam,
nalewkę robię od kilku lat. Dwukrotnie zdarzyło mi się, że po tygodniu "leżakowania" pojawiała się w słoikach pleśń. Słoiki były wcześniej starannie umyte, wysuszone, a przechowywane pędów odbywało się nie na słońcu, ale w suchym, jasnym pomieszczeniu. Pędów na etapie przygotowywania w wodzie nie płukam. Pytanie nr 1 : czy ktoś ma pomysł skąd może brać się pleśń? w przepisach widzę że słoiki mogą stać nawet 4 tygodnie. W tym roku po tygodniu zlałem syrop, bo pędy zaczęły podejrzanie ciemnieć. Potem słoje zalałem 60% spirytusem nalewkowym. i tu mam pytanie nr 2. Po tygodniu zlałem naleweczkę do butelek. Po kilku dniach w częsci butelek doszło do ciekawego rozwarstwienia. 1/4 butelki na górze ma kolor herbaciany, 1/4 poniżej pomarańczowy, a pozostała połowa na dole kolor żółty. Co to może oznaczać? Czy to jest normalne zjawisko? Pozdrawiam
Anna napisał
Z mojego doświadczenia pędy zaczynają ciemnieć, kiedy nie mieszamy zawartości słoika - mówię tutaj o etapie przygotowania syropu, a nie nalewki. Żeby się tak nie działo należy go codziennie mieszać do momentu, kiedy pędy puszczą odpowiednią ilość syropu, cukier się rozpuści i całość nabierze herbacianego koloru.
1. Pleśń może pojawić się, kiedy słoik jest dość szczelnie zakręcony, a zawartości nie mieszamy ...
2. Wydaje mi się, że tydzień to trochę mało na przygotowanie nalewki, pędy zalane alkoholem powinny macerować się przez około miesiąc. Nigdy nie spotkałam się z takim trójwarstwowym rozwarstwieniem...to co zawsze dzieje się z moją nalewką to proces klarowania, czyli najpierw jest mętna, a następnie rozwarstwia się - góra robi się przezroczysta, a w dolnej części pozostaje mętna i zawsze kolorem się różnią te warstwy. Nie obserwowałam całego procesu klarowania nalewki być może to co dzieje się u Ciebie jest normalne 🙂
Może ktoś ma jakieś podobne doświadczenia, proszę podzielcie się 🙂
Pozdrawiam gorąco 🙂
novelek napisał
1. W kwestii powstawania pleśni - robiąc syrop słoiki zakrywam tylko gazą + gumka. Codziennie obracam słoikami żeby syrop przelał się po pędach, a co drugi, trzeci dzień mieszam łyżką i dosypuję czasem trochę cukru, Pleśń powstawała mi oczywiście ponad linią syropu. Niezależnie od moich działań pędy zaczynają wtedy ciemnieć (tak jaby ulegały butwieniu).
2. Te trzy kolory u mnie wyglądają w sumie bardzo ładnie (aż żal to wymieszać). Mam tylko obiekcje czy z tą nalewką jest wszystko w porządku. Jak pisałem, na etapie syropu pojawiło się niepokojące ściemnienie pędów. Dlatego śpieszyłem się ze zlewaniem syropu jak i później nalewki.
Pozdrawiam
Anna napisał
Samo ciemnienie pędów to chyba nic złego, one po prostu są wysuszone ponieważ znajdują się właśnie ponad poziomem syropu 🙂 problem pojawia się jeśli zagnieździła się na nich pleśń. Czasami pojawia się nalot/wata cukrowa powstała z cukru i pyłku z pędów...
Co do nalewki, jeśli użyłeś 60% alkoholu to chyba nie obawiałabym się, że coś może być z nią nie tak 🙂 Może te kolory mają coś wspólnego z ilością cukru w nalewce... 🙂
novelek napisał
wiem, że w dzisiejszej dobie trzeba uważać na podsyłane linki, ale jesli ktos się nie obawia to udostępniłem na swoim Google-Drive jako ciekawostkę zdjęcie trójkolorowej nalewki sosnowej. To naprawdę żaden fotomontaż. 🙂 Taka mi po prostu wyszła :D. Link poniżej. Pozdrawiam
Anna napisał
Wygląda fantastycznie, piękna!
Gandzia napisał
Po czasie , ale zasugeruję- te rozwarstwienia to najprawdopodobniej uwolniony do roztworu alkoholu chlorofil. Może tak się dzieje jeśli pędy sosny zostały bardzo zmacerowane. Może zbyt mocno były one ugniatane.....
Anna napisał
Być może tak było 😉 W rozwiązaniu tej zagadki przydałby się szalony chemik. Pozdrawiam serdecznie
Klikafka napisał
proces powstawania nalewki to ekstrakcja. Rozpuszczalnik wypłukuje różności z pędów, są tam setki zwiazków chemicznych. Roztwór się rozdziela na warstwy różniace sie gestością, czyli w róznych warstwach sa różne związki chemiczne. ja bym wymieszała przed spozyciem, bo i tak sie za jakiś czas rozdzieli. To tyle na mój chemiczny rozumek 🙂 A swoja droga dzis nastawiam nalewke, zobaczymy, co wydzie 🙂
Anna napisał
WszysMyślę, że naleweczka będzie super! Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂
Arek napisał
O nalewce z zeszłorocznego syropu napiszę za kilka dni - jak wyszło. A teraz mam pytanie co zrobić z tegorocznym syropem. 21 maja na 1 kg pędów dałem 0,6 kg miodu (chyba mniej niż rok temu). Mieszałem i ugniatałem, ale może trzeba było częściej. Bo dzisiaj mam nap powierzchnią syropu pleśń. Chyba warstwę ponad syropem trzeba zdjąć? Ale czy dodawać potem do reszty miodu? No i co z syropem - będzie nadawał się do spożycia? także dla małego dziecka? czy też zalać wszystko alkoholem po usunięciu górnej warstwy i ....po syropie, a będzie tylko nalewka?
Anna napisał
Zbyt mała ilość cukru, miodu czy innego słodzika może spowodować powstawiane pleśni, szczególnie jeśli pędy nie są zanurzone w syropie lub otoczone słodzikiem, a dodatkowo, jeśli słój jest szczelnie zakręcony. Zdarza się często, że nalot z pyłków sosny wytrąca się w górnej części słoja i mylony jest z pleśnią ... może jednak jest to nalot? Tak czy inaczej, najbezpieczniej będzie zdjąć tę górną warstwę tak, aby nie zmieszać jej z dolną częścią syropu/pędów i wyrzucić, a pozostały syrop i pędy dosłodzić. Zapewne przy takiej pogodzie syrop już się zrobił, więc po dosłodzeniu odstawiłabym na kilka dni w ciemne i chłodne miejsce, aby dosypany "słodzik" przemacerował się z zawartością słoja, a następnie zlałabym już do buteleczek. Oczywiście w razie niepewności, obaw można zalać całość(po zdjęciu wątpliwej warstwy) alkoholem i przygotować nalewkę, z czego dorośli będą z pewnością zadowoleni 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Arek napisał
Dziękuję za odpowiedź. Wywaliłem górną warstwę (z 1350 g zostało około 1000 g) i dodałem 3 spore łyżki miodu. Ale i tak wieczorem lub jutro rano (bo boję się powtórki problemu) zaleję alkoholem. Pędy jeszcze rosną, więc na syrop zbiorę nowe. Syrop będzie bezpieczniejszy, a nadmiarem nalewki jakoś sobie poradzę 😉
Anna napisał
Jestem przekonana, że nalewka się nie zmarnuje 😉
ania napisał
ja po zlaniu syropu,do pędów dodałam gorącej przegotowanej wody i jakoś taki dziwny ma smak ,czy mam teraz to wylać,boję się że może zaszła jakaś reakcja i jest to niezdrowe.Proszę o odpowiedź
Anna napisał
Powiem szczerze, że nigdy nie zalewałam pędów gorąca wodą, ale nie sądzę żeby stało się coś złego, smak z pewnością będzie się różnił od smaku syropu ponieważ będzie to już kompocik, a nie syrop i smak będzie rozwodniony, słabszy... Pozdrawiam
Skarba napisał
Po zlaniu nalewki jeszcze do pędów sosny dodaję trochę cukru, żeby wyciągnął resztę alkoholu z tych pędów. Łączę razem z nalewem pierwszym. Przy okazji się dosładza.
Anna napisał
Super, dziękuję za pomysł 🙂
Wiki napisał
Właśnie takiego przepisu szukałam. Syrop znad pędów zlany, a pozostałości żal wyrzucić, zwłaszcza że użyłam drogiego cukru trzcinowego, którego sporo zostało w pędach.
A więc po spirytus i do dzieła! ☺
Anna napisał
Koniecznie! Ja zaraz zlewam swój zapas syropu i robię naleweczkę: 🙂
danuta napisał
A z jakiej sosny te pędy?
Anna napisał
Pędy z sosny zwyczajnej (Pinus sylvestris).
Marcin Zając napisał
Robię bardzo dużo zdrowotnych nalewek lecz nalewki z pędów sosny jeszcze nie próbowałem a z tego co czytam na tym blogu to straszny błąd. Musze tego spróbować koniecznie.
Anna napisał
Zachęcam i przypominam, że trzeba się pośpieszyć bo pędy coraz większe 🙂 Pozdrawiam
nicia napisał
Ja robię nalewkę z pędów sosny. Jest rewelacyjna w smaku i zdrowotnie. Tu na zdjęciu nalewka ma kolor typowo przezroczysty. A moja natomiast ma kolor herbaciany b. przezroczysty. Ja swoich pędów nie obieram z łusek brązowych. One też mają właściwości lecznicze. Proszę spróbować, i od razu mówię że będziecie robić co roku.
Anna napisał
Kolor naszych nalewek z pewnością będzie się różnił, a to dlatego, że moja jest "z odzysku" czyli z pędów po syropie 😉 Na pewno nalewka zrobiona na świeżych pędach będzie jeszcze lepsza 🙂 Pozdrawiam.